Portret żony mojego taty z córką, niedługo po porodzie. Wyzwaniem było namalowanie dziecka. Myślę, że w sumie niechcący wyszedł mi triumfalny uśmiech mamy Zuzi.
Ta strona zapisuje pliki cookies na Twoim urządzeniu końcowym. Używamy tych informacji do celów statystycznych i marketingowych. Czytaj więcej